Wiele firm organizuje grupowy wyjazd, surviving, który jest najlepszą metodą na szybkie pozbycie się stresu, którego nikomu w biurze nie brakuje.

Część stresów, jakie odczuwamy, jest wynikiem buntu organizmu przeciwko nienaturalnemu życiu.
Surviving pozwala w krótkim czasie odreagować, zbić stres, "wyplątać" się z sytuacji stresogennej. To bardzo efektywna metoda relaksacji. W biurze, w pracy odczuwamy umysłowy i emocjonalny natłok myśli, silną koncentrację na zadaniach do wykonania, a tu nagle jesteś w krótkim czasie "wyrwany z kontekstu i zmuszony" do zupełnie innego zadania: skoncentrowania się na sobie, na swoim ciele np. podczas przeprawy przez wartką rzekę. Oderwany od np. finansowych rozliczeń, niejako błyskawicznie, "wracasz" do swojej natury.
Mocno czując własne ciało, nasz umysł jest zmuszony szybko przestawić się na naturę i to go odstresowuje. Gdybyśmy "łagodnie" pojechali na spokojny wypoczynek, chodzilibyśmy spacerkiem po lesie, dzieląc się nieprzerwanie opowieściami dotyczącymi spraw służbowych, którymi żyjemy w głównej mierze. Natomiast taka nagła intensywna zmiana okoliczności, wymagająca własnego aktywnego zatroszczenia się o siebie, zrzuca z naszej głowy tony niepotrzebnego bagażu. Po powrocie nie tyle znikają nasze wcześniejsze problemy, co zmianie ulega nasz stosunek do nich.

Zanurzenie w naturze, plus zadania do wykonania, dają inny rodzaj stresu - stres mobilizujący, inne podekscytowanie, angażujące nas całościowo wraz z ciałem.
Takie wyjazdy w dzisiejszych czasach cieszą się dużą popularnością.

Autor: Katarzyna Kemus