www.umysl.pl  ... dodaj do ulubionych. 1 strona 1 strona Powrót - wstecz 1 strona Powrót Napisz do nas Napisz do nas Szukaj: Umysl.pl, wyszukiwarki, encyklopedie Szukaj Spis treści Spis treści    
 
Grecja Bałkany
  Planety w mitologii  

Od tysięcy lat ludzie kojarzyli planety na niebie z bogami i boginiami ich miejscowych kultur. Działo się tak w kulturze greckiej, rzymskiej, egipskiej, celtyckiej, azteckiej, afrykańskiej, chińskiej, polinezyjskiej, japońskiej, sumeryjskiej, w kulturze Inków, hinduskiej i innych...
Dlatego bogowie w różnych mitologiach noszą w sobie energię poszczególnych planet. Poniżej przedstawię bogów i herosów z mitologii greckiej i rzymskiej, symbolizujących planety Układu Słonecznego.

Uran
Grecy opowiadali, że nim powstali bogowie, ludzie i świat cały, nie istniało nic prócz chaosu. Z tego chaosu poczęły się z wolna wyłaniać rozmaite twory, między innymi Uranus { Niebo } i Gea { Ziemia }.

Uranus i Gea połączyli się węzłem małżeńskim i mieli licznych potomków. Najstarsi z nich byli to tytani, ulubieńcy ojca. Mniej miru mieli u niego inni synowie toteż strącił ich do Tartaru, to jest do przestrzeni pogrążonej w wiecznej nocy, tak głęboko roztaczającej się pod ziemią, jak wysoko niebo ponad nią się wznosi. Gea dotknięta żywo w swej macierzyńskiej miłości, postanowiła zemścić się na mężu za krzywdę dzieci.

Chcąc dojść do upragnionego celu, namawiała Gea pozostałych na ziemi synów swoich, tytanów, aby się targnęli na swego ojca i pozbawili go władzy. Atoli jeden po drugim odepchnął myśl tak zuchwałą i potworną; dopiero najmłodszy z nich, imieniem Kronos, dał się nakłonić i strącił z tronu ojca, władcę świata.

Saturn Saturn

Po upadku Uranusa zaczyna się drugi okres rządów niebian, mianowicie panowanie Kronosa { Saturn } i małżonki jego Rei. Kronos jednak niedługo cieszył się władzą na tronie ojcowskim. Uranus rzucił klątwę na zuchwałego syna i przepowiedział mu, że taki sam los, jaki on ojcu zgotował, czeka i jego. Dręczony więc wyrzutami sumienia i obawiając się spełnienia przekleństwa ojcowskiego, nie chciał Kronos żadnego ze swych dzieci pozostawić przy życiu. Skoro mu się które narodziło, połykał je natychmiast, i tak pochłonął już pięcioro: Hestię, Dometerę, Herę, Hadesa i Posejdona.

Atoli Rea była niemniej dobrą matką od Gei i żal jej było smutnego losu dziatek. To też kiedy szóste z kolei dziecię na świat przyszło, podała Kronosowi zamiast dziecięcia zawinięty w pieluszki kamień odpowiedniej wielkości i kształtu, a on go połknął łakomie, nie przypatrując się bliżej. Ocalone dziecię chowało się tymczasem szczęśliwie na wyspie Krecie, pod staranną opieką kapłanów Rei.

Zeus { Jowisz }, tak było na imię chłopczynie, wzrastał i mężniał dziwnie prędko, tak że ledwie rok licząc, mógł już stanąć do walki z Kronosem. Przede wszystkim zaś przemyśliwał nad tym, jak znów do życia przywołać rodzeństwo, które nielitościwy ojciec pochłonął. Za poradą bogini roztropności zadano Kronosowi potajemnie lekarstwo, które tak skutecznie podziałało, że wyrzucił najpierw kamień na końcu połknięty, a potem braci i siostry Zeusa. W walce, która wnet wszczęła się, stanął Kronos razem z Tytanami na górze Otrys, zastąp zaś młodych bogów zajął pod dowództwem Zeusa szczyty góry Olimpu. Dziesięć lat trwała straszna wojna. Piorun po piorunie miotał Zeus z Olimpu na strasznych Tytanów, którzy w końcu porażeni runęli do ponurych otchłani Tartaru, a z nimi także sam Kronos. Według innego podania, pojednawszy się z Zeusem, panował Kronos na wyspach Elizejskich nad duchami zmarłych ludzi cnotliwych.

Saturn, prastary bóg zasiewów u narodów Italskich, został później zrównany z Greckim Kronosem. Opowiadano więc, że Kronos czyli Saturn, utraciwszy władzę nad światem, przybył do Italii i tu zagarnął rządy królewskie. Na czasy jego panowania przypadł wiek złoty ludzkości. Ludzie byli wówczas dobrzy, pobożni, szczęście też wieńczyło wszelkie ich zamiary, i błogo i swobodnie przechodziło im życie.

Jowisz Jowisz
Zeus jest pierwszym i najpotężniejszym z wszystkich bogów. Wyższego nad siebie nie zna: jedynie odwieczne przeznaczenie kieruje jego wolą, która zresztą nie jest niczym ograniczona. Zeus jest silniejszy niż wszyscy bogowie razem. Od Zeusa zależały wszelkie zjawiska atmosferyczne: burza i pogoda, deszcz, śnieg i grad. Gdy rozgniewany potrząśnie egidą, tarczą swą, szaleje burza na ziemi; gdy wstrząśnie głową, drży świat cały i Olimp w posadach. W ręku Zeusa spoczywa też dola ludzi i życie. Na złotej wadze ważył król bogów losy śmiertelnych i zsyłał szczęście lub niedolę; karał niegodnych, pomagał pobożnym i uczciwym. Szczególną opieką otaczał panujących, którzy od niego otrzymali swą władzę. Oni też starali się o to, ażeby na ziemi spełniała się wola Zeusa, ażeby wszędzie panował porządek i prawo.

Święte prawo gościnności miało w Zeusie gorliwego opiekuna, który strasznie mścił się za pogwałcenie jego, za wszelką krzywdę i zniewagę wyrządzoną gościowi. Biada też krzywoprzysięzcom, żaden z nich nie ujdzie karzącej prawicy najwyższego z bogów, którego obraził złamaniem świętej przysięgi, tej najwyższej rękojmi wzajemnej wiary pomiędzy ludźmi. Zeus jest wszechwiedzący, zna przyszłość i przeszłość. Zasłona jaka przed oczyma śmiertelników zakrywa przyszłe ich losy, nie istnieje dla wzroku Zeusa. Niekiedy też odchyla on rąbek jej przed ludźmi i pozwala im zajrzeć w tajemniczą przyszłość. Zeus więc zsyła ludziom sny, aby im objawić swą wolę, wpłynąć na ich postanowienia i pokierować w ten sposób ich losem. Sny bywają niekiedy tak wyraźne, że śniący z łatwością sam mógłby je sobie wytłumaczyć; dla zrozumienia mniej zrozumiałego snu udawał się do doświadczonego wróżbity, który mu tłumaczył jego znaczenie. Innego rodzaju wróżbą były błyskawice i grzmoty, tęcza, trzęsienie ziemi, zaćmienie słońca i księżyca, a wszystkie te zjawiska odnosili Grecy do Zeusa. Wszystkie wyrocznie, miejscowości, w których kapłani wróżyli przyszłość, należały do Zeusa, a jeśli inny bóg wyrocznią władał, jak na przykład Apollo wyrocznią delficką, działo się to niejako w zastępstwie Zeusa, w jego imieniu i z jego polecenia.

Bogiem, który odpowiada Zeusowi Greków, był u Rzymian Jupiter czyli Jowisz. W Jowiszu czcili Rzymianie przede wszystkim szczególnego opiekuna swojego państwa, który narodowi rzymskiemu przeznaczył panowanie nad całym światem. Udzielał mu potęgi i sławy i wiódł go od zwycięstwa do zwycięstwa. Na wzgórzu Kapitolińskim stała najwspanialsza świątynia Jowisza.

ApolloSłońce

Para boskich bliźniąt: Apollo albo Feb i siostra jego Artemis uchodziły za dzieci Zeusa i bogini Latony. Wieszczbiarstwo było głównym przedmiotem boskiej opieki Apollona. On posiadał największą liczbę wyroczni i w nich przez usta kapłanów i kapłanek wygłaszał wolę ojca swego, Zeusa, od którego wszelka wróżba pochodzi. Był tez Apollo bogiem muzyki i poezji. Na złotej lirze wygrywał melodie i śpiewał hymny przy jej dźwiękach ku zachwytowi i rozkoszy bogów, kiedy się na Olimpie zebrali. Bóg wieszczbiarstwa, muzyki i poezji miał także wielkie znaczenie w sprawach życia i śmierci. Jeśli ktoś umierał śmiercią niebolesną, zwłaszcza w podeszłym wieku, mówiono o nim, że łagodna strzała Apollina śmierć nań zesłała. Atoli gdy ten sam bóg zawrzał gniewem i napiąwszy srebrny łuk, przykładał do niego strzałę po strzale, wtedy godząc w znienawidzonych zbrodniarzy, szerzył wśród nich zarazę morową i śmierć, połączoną z okropnymi męczarniami.

Ulubieńcem Apollina był milutki chłopczyna. Chłopiec ten miał jelenia, z którym wszędzie chodził i nie rozstawał się nigdy. Pewnego dnia jednak, próbując włóczni, fatalnym przypadkiem przebił nią ukochane zwierzę. Od tej chwili czarny smutek ogarnął duszę mimowolnego zabójcy; tęskniąc i płacząc ukrywał się daleko od ludzi w najciemniejszym ustroniu leśnym, aż mu serce pękło ze zmartwienia i żalu. Zmarłego chłopca zmienił Apollo w drzewo, które dotąd jest godłem smutku i żałoby, mianowicie w cyprys.

Diana Księżyc

W świątyniach Apollina oddawano zawsze cześć także jego siostrze Artemidzie, która z nim razem na wyspie Delos ujrzała światło dzienne. Artemis { Rzymianie nazywali ją Dianą } była przede wszystkim boginią łowów. Wierzono jednak także, że opiekuje się zwierzyna dziką, że ją utrzymuje przy zdrowiu i żywi. Artemis uprosiła sobie od Zeusa, ażeby jej wolno było nigdy za mąż nie wychodzić; dlatego też widziano w niej szczególną opiekunkę dziewic. Jak mężatki do Hery, tak dziewczęta zwracały swe modły głównie do Artemidy i składały ofiary na jej ołtarzu. Największą przyjemność znajdowała Artemis w łowach po górach i lasach. Towarzyszyły jej nimfy, boginie piękna i dziewicze jak ona, opiekunki gór, drzew, źródeł i ruczajów.

Pośród nich wszystkich ona wystrzelała wzrostem i górowała pięknością. Młodzieniec, imieniem Akteon, podczas polowania przypadkiem zaszedł w ustroń leśną, gdzie właśnie przebywała z towarzyszkami swoimi bogini łowów, która unikała wzroku mężczyzn. Zaledwie spostrzegła się Artemis, że zbliża się ku niej mężczyzna, pomściła się w okrutny sposób. W mgnieniu oka urosły rogi jelenie na głowie Akteona, ręce jego zmieniły się w nogi, a sierść pokryła całe jego ciało: Akteon stał się jeleniem. Własne ogary, z którymi wybrał się na polowanie, rzuciły się na zmienionego tak niespodziewanie młodzieńca i rozszarpały go w kawałki. W Sparcie był ołtarz Artemidy, przed którym corocznie w święto jej biczowano chłopców tak niemiłosiernie, że krew ich obryzgiwała ołtarz i posągi bogini. Była to pozostałość zamierzchłych czasów, kiedy naród Grecki, jak i inne narody starożytne, składał bogom krwawe ofiary z ludzi.

MerkuryMerkury
Hermes, poseł Bogów był synem Zeusa i Maji, córki tytana Atlasa. Hermes z powodu sprytu niesłychanego, którym odznaczał się od urodzenia, nadawał się do wykonywania poleceń wymagających energicznego i przebiegłego wykonawcy. Był więc posłańcem Bogów, zwłaszcza Zeusa, który przez niego najczęściej objawiał swoją wolę. Hermes nie tylko mowy swej użyczał bogowi, którego był posłańcem, lecz nadto wytężał swój umysł, aby sprawa po myśli jego pokierować. Hermes jako poseł bogów musiał znać każdą drogę i ścieżkę. Dlatego uczyniono go bogiem dróg i gościńców.

Hermes, znający wszystkie drogi na ziemi i w podziemiu, miał też stały urząd przeprowadzania dusz nieboszczyków do podziemia. Był bogiem kupców, którzy ze sprytem prowadzić muszą swoje interesy, ażeby się uchronić od straty. Nawet złodzieje uważali Hermesa za opiekuna swego, bo zaraz w pierwszym dniu życia dopuścił się śmiałej kradzieży. Rzymianie nazwali Hermesa Merkurym i czcili go przede wszystkim jako boga handlu.

MarsMars
Ares, syn Zeusa i Hery, był bogiem wojny. Radował się wojną samą przez się; chodziło mu tylko o zgiełk bitwy, o jęki rannych i krwi rozlew. Nigdy niesyty mordu i posoki, nie zważał, gdzie przyjaciel a gdzie wróg, po której stronie sprawiedliwość, z jednego obozu przerzucał się do drugiego, aby tylko zaspokoić swa okrutną żądzę. Nawet własny ojciec Aresa, Zeus, cierpiał go tylko ze względu na tak bliskie pokrewieństwo.

Mars, bożek wielkiego znaczenia u rzymian, odpowiadał Aresowi u Greków. Uchodził za praojca narodu rzymskiego, gdyż Romulus i Remus, założyciele „wiecznego miasta", byli jego synami. Mars więc otaczał możną opieką miasto i państwo rzymskie. Wódz wyruszający przeciw nieprzyjacielowi wchodził do świątyni Marsa, brał do ręki włócznię i tarczę boga i wołał: „Marsie, czuwaj :-)". Plac poświęcony mu w Rzymie, Pole Marsowe, służył do przeglądów wojska i do ćwiczeń wojennych i gimnastycznych, jako też do odbywania zgromadzeń ludowych.

WenusWenus
Afrodyta, bogini piękności, narodziła się według podań greckich z morza. Pewnego wiosennego poranka wyszła z fal morskich na brzeg, gdzie pod jej stopami wyrastały miry, róże i bujna murawa. Potem udała się na Olimp, którego mieszkańcy powitali ją jako równą sobie boginię. Afrodyta była boginią wszelkiego piękna. Piękność przyrody, wonne gaje i prześliczne kwiaty, uroda cielesna, piękność duszy i charakteru uchodziły za dar tej bogini. Afrodyta była też boginią miłości we wszelkich jej objawach. Miłość wzajemna małżonków, jako też przyjaźń łącząca wierne serca pozostawały pod jej opieką.

U Rzymian doznawała bogini Wenus, czyli grecka Afrodyta, szczególnej czci, zwłaszcza za panowania pierwszych cesarzy. Uważano ją za matkę rodu juliańskiego, do którego należał Juliusz Cezar; Juliowie zaś wywodzili swoje pochodzenie od Julusa, syna bohatera trojańskiego Eneasza, który był synem Afrodyty.

NeptunNeptun
Brat Zeusa, Posejdon, u Rzymian Neptun, panował jako potężny władca nad całym wód ziemskich obszarem. Zamiast berła królewskiego dzierżył Posejdon złoty trójząb o czarownej mocy. Skoro nim o ziemię uderzył, pękały skały a ziemia trzęsła się w swych posadach. Kiedy go zanurzył w morzu, mógł i burze wywołać na spokojnych falach i do ciszy ułożyć wzburzone bałwany.

Szerokie dziedziny swego państwa zwiedzał Posejdon na wspaniałym rydwanie, który ciągnęły nieśmiertelne rumaki. Pałac swój miał Posejdon w głębiach morza. Tam mieszkał wraz z małżonką swą Amfitrydą, jedną z licznych nimf morskich i z synem Trytonem, którego ciało zamiast nóg miało ogon rybi. Posejdonowi był ze zwierząt poświęcony koń, którego stworzył i delfin. Z drzew była mu poświęcona sosna, z której budowano łodzie, a której igły mają ciemno zieloną barwę. Najwspanialej czczono Posejdona na międzymorzu korynckim, na Istmie.

PlutonPluton
Bardzo daleko, gdzieś na krańcach ziemi, rozpoczyna się straszna przestrzeń, pozbawiona na wieki ożywiającego światła. W podziemiu tym panował brat Zeusa, zwany jak samo podziemie Hades albo Pluton. Żelazny mur ograniczał państwo Plutona od dziedziny dnia: bramami, które się w nim znajdowały, można było wprawdzie wejść do wnętrza, lecz powrót był niemożliwy. Styks, straszna rzeka podziemia, siedem razy przewijała się dookoła państwa ciemności. Woda Styksu miała szczególne znaczenie dla bogów. Jeżeli któryś z nich przysięgać miał, wtedy Iris lotem błyskawicy śpieszyła do podziemia i wracała stamtąd ze złotą czarką pełną wody styksowej. Bóg, mający przysięgać, wylewał tę wodę na ziemię i zaklinał się na nią. Oprócz Styksu przepływały przez podziemie jeszcze inne rzeki. Najważniejszą z nich była rzeka zapomnienia, Late. Napiwszy się jej wody, zmarli tracili pamięć wszystkiego, co przeżyli na ziemi.

U bram Hadesu czuwał dniem i nocą srogi stróż Cerber. Skoro życie człowieka ustało, a dusza rozłączyła się z ciałem, Pluton, przewodnik zmarłych, skinąwszy na nią, wiódł ją do podziemia z całym zastępem dusz innych, które po drodze zabrał. W podziemiu powierzał je Hermes Charonowi i sam odchodził.

Charon, ponury, zgryźliwy starzec, miał od Plutona poruczony urząd przewożenia cieniów przez rzekę. Nie każdego jednak przyjmował do łodzi. Żywy musiał się wykazać pozwoleniem od bogów, duchy zaś tylko wtedy mógł przewozić, gdy ciało ich na ziemi pochowano, a pamięć uczczono ofiarą. Za przewóz należała się opłata. Żeby zmarły nie był w kłopocie, kiedy mu przyjdzie przewoźnikowi zapłacić, zwykli byli Grecy wkładać do ust zmarłego człowieka drobną monetę. Stanąwszy na przeciwnym brzegu, dostawał się nieboszczyk na szerokie błonia. Tutaj wznosił się tron Plutona, najwyższego pana i sędziego zmarłych, który roztrząsał żywot ziemski przybywających i wymierzał sprawiedliwość. Stosownie do wyroku, jaki zapadł, dzielono duchy na dwie grupy. Cienie duchów dobrych szły na Pola Elizejskie, gdzie świeciło wieczne słońce, a dusze ludzi złych strącano do najdalszych głębi podziemia, do Tartaru, gdzie musieli pozostawać pośród utrapień i różnych męk. Bóstwom podziemia, zwłaszcza Plutonowi poświęcony był cyprys, drzewo żałoby.

Opracowano na podstawie: Opowiadania z mitologji Greków i Rzymian.
Autor: Dr Albert Zipper, Książnica Polska - Lwów, Warszawa 1924



Autor: Katarzyna Kemus

Podróże

Prawa autorskie
www.umysl.pl  ... dodaj do ulubionych.
1 strona 1 strona Powrót - wstecz 1 strona Powrót Powrót na górę strony Góra Napisz do nas Napisz do nas Szukaj: Umysl.pl, wyszukiwarki, encyklopedie Szukaj Spis treści Spis treści