W nocy okazuje się, że nasza ulica lubi imprezy. Do 3 w nocy próbuję zasnąć słuchając miejscowej top listy przebojów. Śniadania jemy w hotelu, początkowo bardzo ostrożnie z wyborem jedzenia, bo przecież pisali w przewodnikach, żeby uważać na owoce, ich potrawy i bakterie tylko czekające by zaatakować z znienacka turystę. Szybko zdajemy sobie jednak sprawę, że jedzenie tajskie jest najlepszą kuchnią na świecie. Tanie, smaczne, różnorodne, podane jak należy. Trzeba tylko uważać na owoce nieobierane, bo są myte miejscową wodą z kranu. Lepiej też zastanowić się przed wyborem potrawy zaznaczonej jako pikantna. Jak Taj mówi, że coś jest średnio ostre to znaczy, że będzie trochę wykręcać, ale da się zjeść. Kiedy coś jest zaznaczone jako "spicy" to lepiej uważać, bo można się nieźle spocić.